Naga Góra – Nanga Parbat
– Brat, śmierć i samotność – autor: Reinhold Messner.
Witajcie w kolejnej
odsłonie recenzji o-powieści z górskich wędrówek.
Tym razem coś z dawnych
czasów kiedy jeszcze nie było mnie na świecie, ale moi rodzice już chodzili po
górskich szlakach (widać coś zostało we krwi w spadku😊 ), działy się na świecie rzeczy które nie śniły się filozofom ale
górskim fanatykom i owszem 😊. Kto by nie chciał znaleźć się na
czubku góry, każdy szczyt jest uwieńczeniem wędrówki a, że szczyt ma te 8000m.
n. p. m. to tylko widoki ładniejsze 😊.
Książka została wydana w
2010 roku ale Naga Góra Reinholda
Messnera w głównej mierze przedstawia wydarzenia z roku 1970. Jednak w celu
lepszego zrozumienia tamtej sytuacji przedstawione są fakty z wcześniejszych
lat, które poniekąd miały wpływ na decyzje i rozwój wydarzeń podczas wyprawy na
Nanga Parbat, w której udział brał sam autor.
Z racji, że ma to być
recenzja, która mam nadzieję, że zachęci Was do przeczytania tej pozycji to
skupię się bardziej na formie niż treści 😊.
Książkę tą pożyczyłem
razem z poprzednią czyli Misja helikopter Simone’a Moro. Jednak były to dwa
różne światy mimo, iż obie opowiadały o górach to z Nagą Górą szło mi dość
opornie.
Zdecydowanie forma
dziennika jak w przypadku Nanga Parbat Dominika Szczepańskiego czy Zew lodu
Simone’a Moro bardziej przypadła mi do gustu i była dla mnie bardziej
przystępna.
Gdy skończyłem czytać
książkę (z entuzjazmem) zacząłem się zastanawiać czemu na początku szło mi to tak
opornie, w końcu to góry, które powinny cieszyć wciągać i dawać satysfakcje.
Niby góry te same lecz styl pisania, skakanie w czasie i przestrzeni czy
ukazanie na początku książki zakończenia, moim zdaniem były kiepskim pomysłem
autora. Dodatkowo zdjęcia ukazane w znacznej ilości na początku książki
odciągają uwagę od ciekawych wątków i faktów. Jednak z czasem, gdy akcja na
górze zaczęła się rozkręcać, fabuła pochłonęła mnie w całości i niemal
przeniosłem się w ten zimny rejon najwyższych gór świata. I tak kolejne strony
zmieniały się coraz szybciej żeby poznać dalszy ciąg losów wspinaczy
wysokogórskich.
Książka opowiada o
wyprawie na Nagą Górę, która miała swój tragiczny finał w postaci śmierci brata
jednego z najwybitniejszych Himalaistów. Wersje i oskarżenia na temat tej
śmierci są różne. W tej książce mamy okazję przeczytać wersję samego Reinholda
Messnera, któremu wraz z bratem Guntherem udało się zdobyć szczyt góry jednak
zejście tą samą drogą było zbyt ryzykowne i postanowili schodzić inną drogą –
drogą w nieznane.
Autor przedstawia
nastroje i relacje ze współtowarzyszami wspinaczki oraz kierownikiem wyprawy,
dla którego zdobycie tej góry jest testamentem po zmarłym przyrodnim bracie. Po
wyprawie większość ludzi obwinia Reinholda Messnera o śmierć swojego brata. W
książce jednak autor stara się odpierać te zarzuty.
W książce tej znajdziemy
wiele opisów bardzo ekstremalnych sytuacji, których normalny człowiek mógłby
nie przetrwać. Po śmierci brata autor opisuje swoje stany świadomości i to w
jaki sposób ledwo żywy doszedł do pierwszej wioski po drugiej stronie góry w
dolinie Diamir.
Książkę mimo początkowych
oporów mogę z pewnością polecić każdemu kogo fascynuje podróż na szczyt,
trudności i zwroty akcji z tym związane. Ta książka ukazuje również specyfikę
wspinaczki wysokogórskiej w owych czasach. Książka warta polecenia choćby ze
względu na nazwisko jednego z najwybitniejszych Himalaistów, pierwszego
zdobywcy wszystkich ośmiotysięczników – Reinholda Messnera.
Obecnie jestem w trakcie lektury książki, która ukazuje historię w trochę innym świetle, recenzja już wkrótce.